Gedowa związkologia

Sypać, sypać propozalami, nikogo nie odrzucam!

Gędzioszek jest taki idealny do wykorzystania. A panna Jenn lubi wykorzystywać. Inteligentnie. I może Moherka nawet nie seksualnie. Także ciepła znajomość?
<odsyłam do charakterku Jenny jeżeli chociaż raz pomyślałaś, że w tym poście spotykają się sprzeczności : P >

A może wykorzystywać, on naiwne stworzenie i łatwo się da, ale Jenna musi mu przynosić ciastka dla uśpienia czynności. I pić z nim poranną kawę, bez podtekstów, chyba że masz na takowe ochotę

To skoro zabrałam ci fuchę, ( ;_; ) to może na coś ci się przydam? :3

Ciasteczka to dobry pomysł, a może na kawkę przychodzić trzy/cztery razy w miesiącu, bo przy okazji musi ogarnąć ogródek Geda. I wtedy go gani, bo ten za nic nie ma talentu do odpowiedniego nawożenia roślin, mimo, że Woodówna już miliony razy rozpisywała mu postępowanie krok po kroku. Czasami kiedy ma swoje bezsenne noce i idzie do szklarni, a tam wszystko jest perfekcyjnie zrobione- zakrada sie do ogródka gajowego i o niego dba. Ogródek, nie gajowego. A Gędzioch może naiwnie myśleć, że to jego wrodzony talent
Co na to odpowiesz?

Znalazłam idealny gif dla ich relacji:
[You must be registered and logged in to see this image.]

Właśnie nie wiem, bo nie mogę sobie przypomnieć, czy przypadkiem Ged nie radził sobie całkiem nieźle z roślinami, z całej reszty był ciapa, ale onms i zielarstwo były jego ulubionymi zajęciami i nieźle śmigał, nawet dałam mu W z owtmu z zielarstwa...ale w sumie, okej, na nawożeniu może się zupełnie nie znać, mimo że zna się na roślinach, to jakimś cudem one prędzej czy później mu zdychają. Więc zgoda na wszystko, o tak! (bo Gedzia też może dbać, ja się nie obrażę )

Nanana, a masz coś dla Cris?

Za dużo tego złego, zrobię wyjątek dla Gedka i będę dla niego miła (o zgrozo!). Pomińmy kilka drobnych faktów, że jest pół krwi, były Puchon, cholerny optymista, co ją zazwyczaj okropnie irytuje (wszak to przeklęta realistka i wszelkie przejawy niezdrowo pozytywnego podejścia do świata tępi jak może). Av przychodzi do jego chatki, gdy ma naprawdę podły humor. A skoro Gedzio jest idealnym materiałem na pedagoga, to jako jedyny z nielicznych potrafi przeżyć bez wielkich urazów na psychice słuchając niekończących się narzekań dziewczyny na niesprawiedliwość tego świata, absolutną głupotę całej cywilizacji ludzkiej, z kim ona jest zmuszona żyć w jednym zamku i inne tego typu teksty. A jak wpadnie w taki stan to nie potrafi przestać, urodzona arystokratka i rozpieszczony do granic dzieciak. Gajowy daje jej kawę na pocieszenie, o.

Nadia, matko matkująca, ty będziesz podporą dla Geda nie radzącego sobie z ojcostwem, poczynając od odkrycia swego bachorka, po wszystkie wątpliwości i złote rady, które powinien od niej dostać. I będzie powiernicą tajemnicy, pod groźbą śmierci w męczarniach i wyklinania przez Zygfryda po wsze czasy niemogącą jej zdradzić! No i z chęcią będzie jej pomagał w lekcjach, załatwi jakiegoś fajnego stworka, doradzi i takie tam.

Co do Kryśki, to na razie jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że byłaby zafascynowana Zygiem i uwielbiała przyłazić do chatki gajowej tylko po to, by przerzucać się wyzwiskami z futrzakiem i uzupełniać swój zasób wymyślnych obelg. Co do samego Geda, to chyba muszę jeszcze raz kartę krysiową ogarnąć, może mnie coś natchnie.

Av, co prawda Gedziatko ma ze szkoły kiepskie wspomnienia dotyczące blondwłosych ślizgonek, ale nie będzie umiał jej tak po prostu powiedzieć nie, więc mimo że zaskoczony i niepewny, czemu właściwie jego wybrała będzie jej słuchał, częstował kawą i dawał się wyjęczeć na cały ten okrutny świat.

Mi się pomysł bardzo podoba, Zygfuś od początku chwycił mnie za serducho, a przy okazji słownych pojedynków z paskudnikiem, wyklarują się i jakieś relacje z Gedem. Chociaż jak wpadnie ci do głowy coś konkretnego, to z chęcią wysłucham.

Nooooo, bardzo mi się to podoba :3

A ja mam pomysł do tego, co z kłócenia się z Zygfrydem wyjść mogło! Otóż Cris mogła zauważyć zainteresowanie Geda Bennym (bo i o to nietrudno, a że Cris jest nadzwyczaj spostrzegawczą osóbka to inna kwestia) i jakoś wycisnęła z Geda tajemnicę, może trochę podpytując Benny'ego, może - ale o tym nikt nie wie, więc ćśś! - próbując jakoś skorzystać w tym celu z trzeciego oka, którego nie posiada. A jak już się o tym dowie, to będzie robić wszystko co w jej mocy, żeby ich do siebie zbliżyć, bo w końcu jest córą Linnet, oprócz jej dziwności ma też jej dobre serducho.

Wiem, że wkurzające jest powiedzenie 'chcę coś pozytywnego, ale nie wiem co', ale inaczej nie umiem. Po prostu Gedzioszek jest cudny i chcę mieć w swojej kolekcji pozytywnych uroków!

Gedziu mój piękny, złoty, cudowny, znajdźże mi cos u tych wszystkich swoich postaciek ;3