Klejka

Chcę coś fajnego dla Krysi. Może starsza koleżanka, która wzięła sobie na cel uświadomienie Klejci, że nie wszyscy ludzie mają spełniać jej zachcianki (a już na pewno nie rzeczona Krysia). Ale nie robi tego w sposób wrogi, tylko przez takie... uczenie życia, nie wiem jak to dokładniej ująć. Po prostu Cris jest osobą aż nadto samodzielną (właściwie to w wersji hard, spędzenie miesiąca w lesie nie stanowiłoby dla niej najmniejszego problemu) i nie może patrzeć na ludzi, którzy sami upośledzają się w ten sposób, co Clay. Jak chcesz, to możemy to rozegrać od początku, zakładając, że Cris po prostu nie zwróciła wcześniej uwagi na Clay. A jak nie, to można uznać, że misja usamodzielniania już trwa. Co ty na to?

Ślicznie! Myślę, że skoro nie ma jeszcze początku roku, to dziewyny mogą się dopiero co poznać i wtedy Clay dozna szoku, swoim odkryciem, że można rozwiązywać swoje problemy bez wysługiwania się innymi itd.

Cudownie, w takim razie już czekam na sesję

Jestem leniwy... Jak diabli. Nie znam charakteru... Ale Charakter Doriana nie jest trudny do rozgryzienia tak więc pytam Ciebie...Co przewidziałabyś dla czarnego pana/nauczyciela zaklęć i opiekuna twojego domu.

Ło matko. Clayton to taki rozpieszczony dzieciak, który lubi strzelać fochy i rozkazywać innym. Cóż, nie mam za bardzo pomysłu jak połączyć te dwa charakterki. Na pewno Clay podziwia pana Doriana, za jego powiedzmy interesujący styl bycia. No i pewnie wsłuchuje się w każde jego słowo jak w wyszukaną muzykę. No wiesz.

Jeden dom, jeden rok, coś być musi. Avcię i Clay trochę łączy - obie z bogatych, wpływowych rodzin, obie egocentryczki, rozpieszczone do granic ludzkiego wyobrażenia, obie kochają rozstawiać innych po kątach, a denerwują się okropnie, gdy coś im nie pasuje. Pod tym względem może się nawiązać pewna nić zrozumienia (i czują się z tym bardzo dobrze). Jednocześnie niweczy tym plany Cris, która próbuje takie zachowanie u niej stępić xd (uczymy złych nawyków!). Jednak u Fontaine wywołuje pogardę to, jak Klejka jest infantylna. Razi ją to, w dodatku przez przypadek widziała w jej kufrze jakieś pluszaki (wszak jedno dormitorium, wiec to bardzo możliwe). Nie omieszka jej tego wytknąć, bo to po prostu jest dla niej dziwne i często zwykła gapić się na nią jak na nie do końca rozwiniętą umysłowo, szczególnie, gdy wpadnie w stan "jestem jeszcze małą dziewczynką i robię baaaardzo dziecinne rzeczy". Ale dla domowej solidarności - próbuje ją z tego wyleczyć i zrobić z niej trochę dojrzalszą, by przestała być jeszcze kilkuletnim dzieciakiem. Chociaż gdyby głębiej się na tym zastanowić, to robi to tylko dla własnych korzyści i siły wyższej - czuje obrzydzenie za każdym razem, gdy wieczorami jest zmuszona oglądać "dziecinne rozrywki panny Kahaya" i ma tego serdecznie dość (często ma ochotę walnąć w nią zaklęciem i zamknąć w szafie) xD

I jestem za tym, by to był plan działania, bo wszakże Fontaine dopiero teraz przybyła do Hogwartu i ich spotkanie raczej dopiero nastąpi.

I bardzo dobrze! Ktoś musi Klejcię demoralizować, bo jeszcze straci przez Reedównę swoje Ślizgoństwo! A Kahaya będzie się szczycić przyjaźnią z Av, nieświadoma pobudek, dla których ta jej pomaga.

Phi, Kryśka i tak wygra, wiadomo! A Ślizgoństwo nie polega na nabrzmiałym ego, jeszcze tego Klejkę nauczymy ;P

To będzie ciekawie, nie ma co. Wszyscy chcą uczyć oporną na naukę (nawet życiową!) Klejcię. xD
A Ślizgoni to oficjalnie ci sprytni i ambitni, ale wszyscy wiemy jak to przeważnie się objawia.