Pod lupą Any

Nie umiem pisać kart, więc chciałabym zaznaczyć, że Ana jest naprawdę dobrą kompanką, pod warunkiem, że ma się odrobinę inteligencji i umie ją zostawić w spokoju.

I chcę wrogów, chcę, bardzo! (ale żeby nie wszyscy na raz, co?)

A poza tym... Nawet jak nie znacie Any, to ona i tak zna WAS! Młahahah.

Standardowo zgłaszam się na wroga

Pasuje wyśmienicie!

Cytat :

W momencie, gdy ktoś zrobił jakiś idiotyczny błąd, albo - co gorsza - przeszkadzał jej w pracy, wpada w istną furię

No cóż... Benio lubi wszystkim przeszkadzać. Wystarczy, że podejdzie i zapyta głośno, przeciągając sylaby "co robisz", a to już jest wkurwiające

Cytat :

Potrafi być miłą i czarującą osóbką… Nie, wcale nie wtedy, kiedy czegoś chce. Potrafi być miłą i czarującą osóbką, kiedy uda jej się rozpracować jakiś skomplikowany problem naukowy, albo wręcz przeciwnie - znajdzie nowy do rozmyślania nad nim do późnej nocy.

Baxter uwielbia czarujące dziewczyny. Gdyby nie to, że są z innych domów mogliby razem w dormitorium dumać nad dziwnymi problemami do późnych godzin nocnych. A tak... mogą się spotykać zawsze w bibliotece, przed zamkiem, czy gdziekolwiek. Może Gryfon na takiego nie wygląda, ale jemu też zdarza się wpadać na dobre pomysły.

Cytat :

Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z tego, jak dobrze wykształcone jest poczucie humoru panny Mitchell, choć zdecydowanie jest ono subtelniejsze i bardziej wyrafinowane, niż przystałoby na piętnastolatkę, nie jest też pozbawione dyskretnej nuty autoironii.

, za to Benjamin sypie sucharami na lewo i prawo! Przeciwieństwa się przyciągają? ;>

Cytat :

Ana jest weganką i od dwóch lat ściśle przestrzega wegańskiej diety, oprócz tego pija przyrządzane przez skrzaty specjalnie dla niej koktajle.

Będzie mógł się z tego śmiać i wkurzać ją swoimi "wysokomięsnymi" posiłkami?

Koniec, tyle ode mnie, teraz twoja kolej ^^

Cytat :

Standardowo zgłaszam się na wroga

Z tego co udało mi się wywnioskować z całego charakteru to Ana jest...sztywna? Wiecznie w książkach, pracoholiczka nienawidząca, gdy ktokolwiek jej przeszkadza, mająca nawyk kierowania innymi (miej ją Panie Boże w opiece, gdy spróbuje to zrobić Av!). Avcia jest "przeszczęśliwa", że w gruncie rzeczy Krukonka należy do powszechnego stereotypu i za to już jej nie lubi (czy trudno się domyślić, że Ślizgonka niewiele potrzebuje, by ktoś stał się jej wrogiem?). Zakładam, że Ana nie polubi też Av, ale co ja tam wiem, ludzie są dziwni...

Och, i jak bym mogła zapomnieć...mugolaczka, zuo, na stos z nią!

W takim razie relacje raczej pozytywne, chociaż nie można nazwać ich przyjaciółmi. Ana czasami ma cholernie dość Bena i jego durnego poczucia humoru, ale kiedy ma dobry nastrój potrafi znieść nawet suchary, subtelnie sobie z nich kpiąc. I zaskakuje ją, że Baxter naprawdę miewa dobre pomysły i nie jest aż tak głupi, na jakiego wygląda. No chyba, że próbuje sobie żartować z jej wegaństwa, chociaż Ana nie zostaje mu dłużna, o nie! Z przyjemnością może wymieniać choroby, które spotkają biednego Gryfonka po zajadaniu się wielkomięsnymi posiłkami.

Dobre podsumowanie?

A właśnie Ana mogłaby Av polubić! Ale jeśli chcesz wroga, proszę ja ciebie bardzo, z Any naprawdę wychodzi momentami mściwa bjacz i z przyjemnością przygarnę paru wrogów. Poza tym - komenderuje tylko tymi, których nie uważa za równorzędnych sobie partnerów. Ale racja, mugolskie pochodzenie przesądza o sprawie.

Wait, to masz inną opcję? Chętnie posłucham, zapominając na razie o mugolskim pochodzeniu.

Po prostu to, co mi się z Av kojarzy, to ta jej wyniosła postawa i z założenia uważanie innych ludzi, za gorszych od niej. I mów co chcesz, ale Ana ma coś podobnego, chociaż jej powody do nielubienia/pogardzania/szufladkowania ludzi są inne. Obie zdecydowanie bardziej sobie spokój, niż durne wygłupy, więc mamy kolejną rzecz, która je łączy. Szczególnie, jak się weźmie pod uwagę resztę postaci, które wariują, jak nie mogą czegoś rozwalić xD Mogłyby być dla siebie taką odskocznią od kretyństw tego świata, a że obie są inteligentne, to i mogłyby sobie inteligentnie porozmawiać. Nie naukowo, skoro to Av nie kręci, ale na jakiekolwiek inne tematy. Poza tym Ana mogłaby uważać Francuzkę za jedną z tego nielicznego grona, która faktycznie ma to specyficzne, wysublimowane poczucie humoru, bo w końcu nie sypie sucharami z rękawa.

A co do mugolskiego pochodzenia... Ana się z tym nie obnosi, Av dopiero się przeniosła, więc wszystkich informacji nie musi mieć, a jak bardzo chcesz, to zawsze możesz uznać, że jest jakiś tam czystokrwisty ród Mitchellów, i Av automatycznie założyła, że Ana jest z niego.

W sumie kompletne przeciwieństwo wrogości, ale obie opcje pasują mi ich charakterów.

Nie no, to mi nawet bardziej pasuje. Niby jest prawdziwą krukoniastą, ale jednak nie należy do reszty, która, jak to ładnie ujęłaś, "wariuje, jak nie może czegoś rozwalić". Wprawdzie Av i tak i tak będzie ją traktowała według aktualnego humoru (nie oszczędzi, gdy będzie miała zły), ale mimo to Ana jest lepiej traktowana. Więcej zdrowo myślących w Hogwarcie! xD

A co do mugolskiego pochodzenia - lepiej, by sobie ubzdurała o jakichś tam czystokrwistym rodzie, bo jak do kogoś się bardziej zbliża, to zwykła sprawdzać status krwi i prędzej czy później wyszłoby to na jaw. A tak będzie trwała w tym przekonaniu i nie będzie drążyła dalej.

I teraz jeszcze pomyślałam, że obie mają totalitarne skłonności... Co prawda te Anuszki idą w nieco inną stronę, ale nadal jakieś tam zacięcie ma.

Czyliśmy się dogadały, jestem zadowolona, nawet bardzo.

Dobre, dobre, zgadzam się :3

A co powiesz na trochę inną relację z Lizzie niż ta nasza Kryśkowa?

Chcę by się poznały w bibliotece, albo lepiej! Na eliksirach. Bo Ana zdaje się byc osobą, z którą moje postaci muszą relacje ustalać na żywo, że tak powiem.

W takim razie jesteśmy umówione na siedzenie na eliksirach!

Właśnie właśnie właśnie! Przypomniało mi się, że ja bardzo bardzo chce mieć relację z Aną! A że jestem porąbana i dziwna, to stwierdzam, że Benny'emu mogłaby się spodobać Ana- w końcu ładną dziewczyną jest. Tylko czy ona by go uświadomiła o swojej orientacji czy też nie- to zależy od "poziomu" ich koleżeństwa...

Może zacznijmy od tego, że na razie ich relacje są na poziomie szanowania swoich zdolności w dziedzinie eliksirów/gapienia się na tyłek, a jak coś tam Benny będzie podbijać (musimy to rozegrać w fabule, no!! <3), Ana się nad nim zlituje i mu powie. I od tego czasu Benny będzie chciał zeswatać ją ze swoją matką.

Ana/Roxy forefa!

AnaRoxy!!!1 AAAAA xD Już widzę pierwsza reakcję... "Lesby... Otaczają mnie lesby... I nawet nie jest mnie to w stanie podjarać! Moje życie jest smutne..."

Oki doki łoki! Nawet wiem, jak zapiszę Anę, ha! Tylko cza poszukać dobrego Benny'owego gifa...

Nieee, niech to nie będzie takie zajebiste, bo serio będę cię dręczyć o założenie Roxy xD Albo będziesz nią grała z konta Benny'ego hahaha

Teraz mam wyrzuty sumienia, bo mam tyle związków do uzupełnienia...

Hahahha! To ty jesteś muskiem Saab, a ja twoim sumieniem ;3

I tak jej nie założę- co ja bym nią robiła? I będziesz miała za swoje- za skasowanie Pianki

Ale to swatanie.. To by było dziwne, że Benny miałby taką młodą macochę! No i sam fakt, ze Roxa ma już ponad 40... Mimo iż używa cudownych kosmetyków, które nadają jej wygląd Liz!