To ja koniecznie muszę Adiego mieć u siebie, koniec i kropka! Lyska może go onieśmielać, bo jest taka wiecznie otwarta, głośna i wszędzie jej pełno, a przy tym tak zupełnie bez powodu uwielbia Adolfika i rzuca mu się na szyję i pod wpływem impulsów się do niego tuli, wydając okropnie radosny krzyk "Aaaaaadiiiii" (bo ja bym tak miała z Joshem, a Lyś jest bardziej do mnie podobna niż chciałabym przyznać)
A u Geda to może pomagać przy zwierzakach, skoro sobie z nimi tak dobrze radzi. I wyciągać z niego opowieści o tym, jak był Poskramiaczem. Albo co tam chcesz.