|
| Pokój Życzeń | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Jake Shepard Opiekun Domu
Liczba postów : 174 Join date : 22/07/2012
| Temat: Pokój Życzeń Wto Lut 05, 2013 8:16 pm | |
| Pokój Życzeń – nazywany też przez skrzaty domowe pokojem „Przychodź – Wychodź”, ukazywał się tym, którzy go naprawdę potrzebowali. Kiedy się pojawia, wyposażony jest dokładnie w to, co akurat jest potrzebne. | |
| | | Jake Shepard Opiekun Domu
Liczba postów : 174 Join date : 22/07/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Wto Lut 05, 2013 8:24 pm | |
| Zacny nocny stróż pan Zdzich... Nie wiem dlaczego, ale zawsze swoje ero sesje muszę rozpocząć w taki sposób. Nasza dzisiejsza historia rozpoczyna się w tym momencie, kiedy Jake Shepard nakrył nijakiego Marcina Wrońskiego na przemycie tajemniczego proszku do Hogwartu. Jak się okazało, było to zioło prosto z jego ukochanej Polszczy, które podobno wpływało bardzo dobrze na zmysły i pozwalało zobaczyć takie rzeczy, o którym się tam nie śniło! I tak, bardzo dobrze myślicie. Jake oraz Marcin wpadli nieco przyjarani do gabinetu Shepardów z dzikim rykiem. Wroński wrzeszczał coś o tym, że jest Ajron Menem i jeśli Nadia chce, to pozwoli jej dotknąć swojej zbroi, a Jake twierdził zgodnie, że jest najseksowniejszym wróżbita na całej planecie. Jakoś też się tak złożyło, że i biedną Nadię poczęstowali zielskiem i... ...no tak. Jakimś cudem ta zwariowana trójka wylądowała w Pokoju Życzeń. Sam Jake nie potrafił powiedzieć gdzie się znajduje, ale musiał przyznać, że cholernie mu się tutaj podobało. Szczególnie podobały mu się czerwone ściany, które chyba były wytworem jego wyobraźni, a właściwie to woli. Na środku wielkiego pokoju stało ogromne łoże, które bez problemu mogło pomieścić nie tylko trzy osoby, ale tez i więcej. Oprócz łóżka, wszędzie były porozkładane przeróżne poduszki. - Łuuu Nadijka... – Uśmiechnął się wróżbita do swojej żoneczki przysuwając ją do siebie ramieniem i całując w głowę. - Ale będzie zabawa, nie? Dobrze byłoby tylko gdyby ktoś mi wytłumaczył gdzie ja do cholery jestem... I dlaczego akurat zaprosiliśmy jego. – Wskazał palcem na Marcina. - Jak on miał na imię? Dorian? Lord Czerwona Skarpeta? A może to Jake Shepard? – Przewrócił oczami. - Mam nadzieję, że to nie Jensen... Ej... widzisz te kolorowe kucyki za oknem? – Sęk w tym, że tutaj żadnego okna nie było...
| |
| | | Nadia Shepard Profesor
Liczba postów : 272 Join date : 21/07/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Wto Lut 05, 2013 8:38 pm | |
| Nigdy w życiu nie przypuszczałabym nawet w najodleglejszych snach, że Kruczkowa się najara... Nigdy. Przenigdy. Do teraz nie mam pojęcia jak ją do tego namówili. Nie, nie, nie. To się nie dzieje naprawdę. Natłok lekcji, sprawdzianów, dzieci i bachorów sprawił, że nasza Shepardowa musiała się w jakiś oryginalny sposób zrelaksować. A kiedy ta dwójka wpadła do pokoju, w którym Nadijka spokojnie rozwiązywała sobie 5000 krzyżówek, z dzikim wrzaskiem, robiąc jedno wielkie pobojowisko i powiedziała im dlaczego są w tak dobrym humorze, blondynka pomyślała "dlaczego nie? Jestem dorosła, cholera, raz się żyje".\, po czym zjarała kilka porządnych kominów z chłopakami. Cholera, dobrze, że nie mieli butli... A potem pojawiła się wielka dziura w pamięci i Nadia do teraz nie ma pojęcia jak oni wtedy znaleźli się w Pokoju Życzeń. Wiedziała tylko, że w pewnym momencie siedziała Wrońskiemu na barana, wrzeszcząc głośno "iiiiiiiihaaa!". Cholera, jak jakiś obraz doniesie dyrekcji, nie będą mieli za radośnie. Łup! Czerwone ściany, wielkie łóżko, poduszki, zjarani Shepardowie i Wroński. To się nie może dobrze skończyć. Kiedy mąż pocałował ją w czółko, Nadia zaczęła chichotać jak wariatka, aż się zaczerwieniła. Nie, schiz jeszcze nie miała, ale nie mogła przestać się śmiać. Bawiły ją nawet ściany, bo ie mogła sobie przypomnieć jaki mają kolor. - O kuuuuuuuurweros - jęknęła, ocierając oczy. - NIE MAM POJĘCIA GDZIE JESTEM.- wrzasnęła nagle na cały głos, gramoląc się na łóżku do pozycji stojącej. Rozejrzała się dookoła, niczym marynarz na statku, po czym zmrużonymi oczami przyjrzała się Wrońskiemu. - Ahahahahahahahahaha - zachichotała. - Ej, a to nie jest ten...? No jak on miał... No ten co rucha wszystko... Cholera, nie mogła sobie przypomnieć jego imienia. - Ej, mnie też zgwałcisz? - zapytała, spoglądając na Wrońskiego ciekawie. Następnie pisnęła i wtulia się w tors swojego męża. - Nie pozwól mu, Shepaaaaaard. Ja jestem jeszcze dziewicą, z dwójką dzieciiii... Ta, nieważne. Wystawiła nogę w kierunku Wrońskiego, jakby chciała go w ten sposób zatrzymać. | |
| | | Marcin Wroński Wicedyrektor
Liczba postów : 769 Join date : 20/07/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Wto Lut 05, 2013 8:48 pm | |
| Marcin... Te ziółka, które dostał od dziadka były naprawdę dobre. Chyba Józef Wroński na starość zasłynie jeszcze jako producent najlepszego bimbru na świecie oraz jako diler ziołami niewiadomego pochodzenia. Jako, że Marcinowi zawsze brakowało edukacji pod względem eliksirów oraz zielarstwa, nic dziwnego, że brał to w ciemno. Gdyby tylko Shepard się nie napatoczył... To pewne podzieliłby się z towarem z Jensenem. A tak? Teraz siedział razem z Szepardami w Pokoju Życzeń i zastanawiał się co tutaj właściwie robi i dlaczego uważa, że nazywa się Tony Stark. Mimo wszystko, klepnął sobie na poduszkach przyglądając się parze. Na swój sposób kobieta była pociągająca. To co, że była od niego o wiele starsza? Może nie była tak starsza jak jego matka, ale zawsze była dojrzałą kobietą... Dojrzałą! Nie co te siksy, z którymi zazwyczaj się umawiał. No dobrze. Ostatnią laską, z którą spał była Pendraćkowa i ona raczej nie należała do siks, ale nie potrafił sobie w tej chwili przypomnieć tego epizodu, więc zwyczajnie uważał, że go nie było. - Jak to nie wiesz, gdzie jesteś? – Prychnął Wroński niezadowolony z powodu tej jawnej ignorancji ze strony Kruczkowej (boże, co ja wtedy myślałam, kiedy wymyśliłam to przezwisko? Nawet mało oryginalne... xD). - Jesteśmy w... eeee... w oghodzie hozkoszy! Mówię pani! Nie będzie pani tego żhałować! – Wyszczerzył swoje ząbki w uśmiechu wstając na obie nogi. - Hucha wszystko? Ładnie to tak mówić o mnie? Jam ghrzeczny chłopiec, nie odmawiam kobietom, któhe same pakują mi się do łóhżka! - Zaśmiał się. - Co do gwałtu... – Podszedł do łóżka i bezceremonialnie ściągnął z siebie swoją koszulę. Może tak imponującej klaty jak Jake nie miał, ale też był niczego sobie. Gorzej było z jego wzrostem, przy Shepardach wyglądał jakby był wzrostu siedzącego psa. Ale kto by na to zwracał uwagę? - Jeśli hozszehrzysz swoje nogi dobhowolnie jak to hobią wszystkie, to nie będzie to gwałt... – Właściwie tutaj najbardziej uśmiechał się do Jake’a.
| |
| | | Nadia Shepard Profesor
Liczba postów : 272 Join date : 21/07/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Wto Lut 05, 2013 9:01 pm | |
| - Ogród rozkoszy? - powtórzyła, przypatrując się białemu sufitowi, od którego nie mogła oderwać wzroku. Coś w nim było tak urzekającego, że, że... - Gdzie ty tu widzisz chociaż jednego kwiatka? - sapnęła, siadając na łóżku. Energia ją roznosiła, mogłaby góry przenosić, a została zamknięta z dwoma napalonymi facetami w jednym łóżku.... - I dlaczego mówisz do mnie per Pani? - zapytała, próbując wyostrzyć spojrzenie i skoncentrować je na jednej rzeczy. - Boże, przecież nie jestem panią po 80! Mówże mi po imieniu, bo się czuje staro. To było wręcz oburzające! Co z tego, że jej oburzenie polegało na ciągłym mimowolnym chichocie? To było oburzenie! - Huha wszystko! - jęknęła, wybuchając takim chichotem, że z kącika lewego oka wypłynęła jej łza. Nigdy w życiu nie śmiała się z żadnej wady wymowy. Wręcz przeciwnie, uważała ją za uroczą. A teraz? Teraz się zjarała, więc wszystko co zwykle uważała za normalne/urocze/słodkie czy wkurwiające w tym stanie ją bawiło. Zasłoniła twarz dłońmi, chichocząc jak opętana. - Tak, Wroński, ruchasz wszystko cię się rusza. - dodała, jakby chciała złożyć mu kondolencje. Uhu, śmiechy śmiechami, a tu takie rzeczy się dzieją! Pierwszy z Panów ściągnął koszulkę. Kruczkowa zapłonęła, mimowolnie przygryzając wargę. - Jake, on mnie chce wyruchać! Jake...? - spojrzała pytająco na męża. - No nie! Ty też mnie chcesz wyruchać? - zapytała, patrząc na krocze swojego męża. Westchnęła, uśmiechnęła się i położyła na nim rękę. Nagle drgnęła, zdając sobie sprawę, że jedno z jej skrytych marzeń właśnie się spełnia. - Robimy trójkącik? - zapytała z nadzieją w głosie. - Ja nie jestem wszystkie, Wroński! - powiedziała, rzucając w niego poduszką. A w gruncie rzeczy to marzył jej się spontaniczny, brutalny seks. Podchodzący pod gwałt. Och boże... | |
| | | Jake Shepard Opiekun Domu
Liczba postów : 174 Join date : 22/07/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Wto Lut 05, 2013 9:10 pm | |
| Jake... No tak... Ziółka wpłynęły na niego tak, że był kompletnie napalony. Może nie na Marcina (no przepraszam bardzo, ale Shepard był w stu procentach hetero! Ale wiecie : raz w dupę to nie pedał!), ale na swoją żoneczkę jak najbardziej. Co prawda w chwili obecnej nie potrafił sobie przypomnieć czy ona faktycznie jest jego żoną czy może nadal tą uczennicą, z którą miał romans, a może jedno i drugie... Zresztą, kto by się tym przejmował? - Och uspokój się mój kwiatuszku. To tylko przenośna. Przenośnia... Nic wielkiego. – Jake odebrał to tak, jakby Nadia wielce denerwowała się na Marcina za to, że próbował używać poetyckich środków obrazu albo czegoś w tym stylu, nie wiem, nie zdałam teorii komunikacji językowej (chyba). - Oczywiście, że chcę. – Jake potwierdził do skinięciem swojej głowy. I on nie chciał być gorszy od Marcina. Również pozbył się swojej górnej części garderoby i zarzucił ją przed siebie. - Zastanawiam się tylko którego z nas wybierzesz... Pana, który ma problem z wymową czy mnie... A może obydwu? – Uśmiechnął się. Kiedy usłyszał odpowiedź, jego triumf chyba osiągnął zenitu. - Oczywiście, że nie jesteś wszystkie, każdy do wie. I on i ja... – Przesunął się w jej stronę na łóżku. Zagarnął ją do siebie i wpił się w jej usta. Przez chwilę pieścił swoim językiem jej podniebienie. Na sam koniec ujął w swoje zęby delikatnie jej dolną wargę i przez chwilę przyciągnął ją do siebie. W jego niebieskich oczach mogła zauważyć te same ogniki, które pojawiały się, kiedy robił coś niezgodnego z prawem albo po prostu... coś, co go mocno podniecało. Nad jej ramieniem spojrzał na Wrońskiego. Ciekaw był na ruch z jego strony. Jeśli jednak myślicie, że Jake po prostu skończył na tym jednym pocałunku, grubo się mylicie. Położył swoje dłonie na ramionach Nadii i delikatnie przesunął w dół ramiączka jej sukienki oraz stanika. Złożył mokre pocałunki na jej nagich ramionach, a nawet lekko pogryzł jej skórę. Miłe złego początki...
| |
| | | Nadia Shepard Profesor
Liczba postów : 272 Join date : 21/07/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Wto Lut 05, 2013 9:28 pm | |
| - Boże, Shepard, zachowujesz się jakbyś się zjarał. - rzuciła sucharem Kruczkowa, parskając stłumionym śmiechem. Zaraz jednak zamilkła i jak w zwolnionym tempie widziała film na którym jej mąż, nie przejmując się niczym, ściągnął z siebie górę od stroju. Nadia przygryzła wargę i mimo, że kręciło jej się w głowie od ziółek, zamruczała cicho. Mruczenie zaś, znowu zmieniło się w chichot. - Nie mam pojęcia o czym ty do mnie mówisz. - szepnęła, słysząc jak mąż ją uspokaja i rzuca kilka słów, jakoby to co powiedział Mahcin było przenośnią. Wystarczyło, że Kruczkowa na "trzeźwo" traktowała wszystko poważnie. Po kilku kominach albo niczego nie czaiła, albo ze wszystkiego się śmiała, albo była śmiertelnie poważna... Albo wszystko na raz. - Och, ty zawsze chcesz. - powiedziała, uśmiechając się niewinnie i wywracając oczami. Tak, to jej mąż ją spaczył do granic możliwości. Nawet po tylu latach mu nie przeszło! - A więc kim ja jestem? - zapytała głupkowato, nieprzytomnie patrząc na męża i ledwo rozumiejąc, że ten znajdował się coraz bliżej i bliżej... I bliżej... A potem poczuła jego usta na swoich i westchnęła, przymykając oczy. Gdy przygryzł jej wargę dziewczyna uśmiechnęła się zachęcająco i przejechała powoli pazurkami po plecach swojego męża, zostawiając na nich różowawe ślady. A paznokcie miała długie. I twarde. Pamiętając o fetyszu Jake'a, dziewczyna delikatnie przejechała stopką po jego udzie, uśmiechając się niewinnie. Widziała to podniecenie w jego oczach więc nie czekając na zbędne zaproszenia rozpięła jego spodnie i chłodnymi palcami dotknęła jego męskości. Przygryzła swoją wargę i uniosła brew do góry, przybierając maskę niegrzecznej dziewczynki.
| |
| | | Marcin Wroński Wicedyrektor
Liczba postów : 769 Join date : 20/07/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Wto Lut 05, 2013 9:39 pm | |
| ...lecz koniec żałosny. Marcinowi nie trzeba było powtarzać, zresztą jemu nie trzeba było nic mówić. Skoro otrzymał wyraźne zaproszenie do tego wszystkiego, zamierzał skorzystać. Jako osobnik o wzroście niskiego psa, przyklęknął sobie tuż za plecami Nadii. Jak na razie nic nie skomentował tego, że jego wada wymowy została wyśmiana. Różni ludzie reagowali przecież na to w różnoraki sposób, a teraz miał idealną okazję, aby pokazać kobiecie, że jest w nim coś więcej niż tylko durna wada wymowy, na którą podrywał małolaty. Ogarnął delikatnie jasne włosy Nadii na bok i złożył pocałunek z tyłu, na jej szyi. Zszedł nieco na dół, po kręgosłupie, jak tylko pozwalała mu jej sukienka. Powtórzył to kilka razy, aż wreszcie całkowicie znużony taką zabawa w kotka i myszkę, pociągnął w dół zamek jej sukienki. Teraz mógł muskać ustami całe jej plecy. Zatrzymał się wyjątkowo długo przy jej łopatkach. Kto by pomyślał, że z Wrońskiego taki całuśny typ? A właśnie, taki był... Zsunął całkowicie z ramion sukienkę Nadii, która zatrzymała się gdzieś w okolicach jej bioder. Bez ceregieli rozpiął jej stanik i pozwolił, aby opadł. Dzięki niemu Jake miał widoki. Marcin kontynuował składanie delikatnych pocałunków na plecach kobiety. Szczególnie uważał, aby nie dotknąć swoją szorstką bródką jej delikatnej skóry, to chyba jedyne na co uważał, szczególnie, że był dość mocno przyjarany. Złożył kolejne pocałunki, tym razem idąc po kręgosłupie do góry. Z szyi przesunął się na bok. Dłoń położył na jej policzku, aby na chwilę skierować ja do siebie. I on złożył na jej ustach pocałunek, był nieco czulszy od namiętnego pocałunku Jake’a. Po wszystkim znów wycofał się do tyłu, ponownie muskał ustami jej kręgosłup. Wreszcie jednak odważył się położyć jedną dłoń na jej piersi i powoli zacząć ja masować. Drugą dłoń położył na jej brzuchu.
| |
| | | Jake Shepard Opiekun Domu
Liczba postów : 174 Join date : 22/07/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Wto Lut 05, 2013 9:48 pm | |
| - A czy ja wiem kim jesteś? – Westchnął Jake jeszcze przed pocałunkiem. - Po prostu jesteś kimś wyjątkowym. Tyle. – Miał nadzieję, że ta odpowiedź zadowoli kobietę na tyle, aby nie zadawała dalszych, głupich pytań. Jake nie był w stanie teraz myśleć. Nawet jego wizje nie przepełniały jego umysłu tak jak zwykle. Po prostu... Jego umysł był pusty. Jedyne co się teraz liczyło, a właściwie jedyną, która teraz się liczyła była Nadia i nic nie mogło tego zmieniać. Myślicie, że Jake miał jakiś problem z tym, że facet, który był prawie dla niego jak rodzina, obmacywał jego ukochaną? Ależ skąd. To tylko dodawało Jake’owi cennego doświadczenia, mógł się dowiedzieć nieco więcej o jej reakcjach, o tym, czego pragnie... Każdy przecież był inny, więc dlaczego nie spróbować czegoś nowego? Uśmiechnął się szeroko, kiedy poczuł jej paznokcie na swoich plecach. Był właściwie do tego przyzwyczajony. Nie był nigdy zdziwiony, kiedy po takich filgach wychodził z lekko poharatanymi plecami. Zachciało się mu hajtać z wilkołaczką, to tak miał. Ale wiecie co? To nawet nakręcało go jeszcze bardziej na tą dziewczynę. Z cichej, grzecznej dziewczynki, którą pokochał, stała się prawdziwą, odważną kobietą, która wiedziała czego chce i którą jeszcze mocniej kochał niż wcześniej. Ale może dość już tych opowieści o miłości, dobrze? Jake obdarzył Nadię figlarnym uśmiechem, kiedy zaczęła dotykać jego męskości. Sam też nie pozostawał jej dłużny. Jak tylko Marcin zaczął masować jej prawą pierś, Jake „zabrał” się za lewą. Przybliżył się do niej, wystawił koniuszek języka i trącił nim jej sutka. Zawsze uwielbiał się z nią tak drażnić. Kiedy dziewczyna (zapewne) wydała z siebie pomruk, aby tak nie robił, przeszedł do właściwej fazy. Zaczął lizać oraz ssać jej sutka z dziwną lubnością oraz „rządzą” w oczach. | |
| | | Nadia Shepard Profesor
Liczba postów : 272 Join date : 21/07/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Wto Lut 05, 2013 10:35 pm | |
| No, można przyznać, że tak jak dzisiaj to Kruczkowa nie czuła się jeszcze nigdy. Nie dość, że właśnie spełniało się jedno z jej skrytych marzeń - seks z dwójką przystojnych, napalonych mężczyzn (nie komentujcie, Kruczkowa ma takie zachcianki o których się nawet filozofom nie śniło!), to jeszcze odczuwała właśnie kilka nowych doznań - pierwszy raz od bardzo dawna. Nie wiedziała na czym, a raczej na kim powinna się skupić bardziej. Czy na przodzie, czy na tyle. Pozwoliła więc, by mężczyźni wykorzystali ją w taki sposób w jaki tylko chcą. Czując z tyłu co robił Wroński, Nadia odchyliła się, dając mu więcej miejsc do "penetracji". Gdy obdarzył ją pocałunkiem, wręcz przyciągnęła jego twarz do swojej, pogłębiając pocałunek i robiąc go bardziej drapieżnym. Kobieta zaufała nauczycielowi, w pewnym momencie opierając na nim cały swój ciężar. Dłonie zaś wygięła do tyłu i bezwstydnie złapała go za pośladki, delikatnie je ściskając. A co, jak szaleć to szaleć! Przymknęła oczy i w którymś momencie swojej błogości poczuła inną dłoń na swoją piersi, większą i nieco bardziej szorstką. Uśmiechnęła się ponownie i położyła swoją dłoń na jego dłoni, dociskając ją. Chciała przekazać Wrońskiemu, żeby nie był aż tak delikatny, że może się z nią pobawić. W końcu... i tak mało z tego będą jutro pamiętać. Jednak nie tylko z tyłu działy się ciekawe rzeczy. Nadia przeniosła wzrok na Jake'a, gdy zaczął mówić i jedyną odpowiedzią na jego słowa było ciche "aha". Nie jestem do końca pewna, czy zrozumiała co do niej mówi. Cóż... Tymczasem jej mąż również zaczął działać. Nadia odpowiedziała uśmiechem na uśmiech i pozwoliła sobie chwilę poobserwować co Shepard ma zamiar z nią zrobić. I nie czekała długo, by poczuć go na swojej drugiej piersi. Westchnęła cicho z rozkoszy, oparła się wygodniej o Wrońskiego i przygryzła wargę przymykając na chwilę oczy. Boże, przecież ona tu dojdzie z trzy razy... Jednak dziewczyna nie pozwoliła długo mężowi bawić się jej piersiami. Spragniona jego bliskości, wzięła jego twarz w dłonie i niemal brutalnie przyciągnęła go do siebie. Zaraz wpiła się w jego wargi, racząc go głębokim i nieco brutalnym, ale krótkim pocałunkiem. Objęła go rękoma i zeszła ustami na jego szyje, delikatnie ją całując i podgryzając. Dłonie zaś szybko wsunęła w jego spodnie, ba, nie bawiła się w żadne podchody - wsunęła je od razu pod bokserki, przy okazji zsuwając je do połowy.
| |
| | | Marcin Wroński Wicedyrektor
Liczba postów : 769 Join date : 20/07/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Wto Lut 05, 2013 10:47 pm | |
| Nasz Marcinek był jednym z najczulszych kochanków na całej ziemi. Być może wiele osób zwyczajnie tego nie pojmowało, może nawet go o to nie podejrzewało, ale tak było w rzeczywistości. Nic nie zrobił sobie z domagań kobiety, aby był bardziej odważny, aby pokazał pazur. Chciał być taką delikatną odskocznią od tego co robiła z Jakiem. Pozwolił się jej oprzeć na swojej klatce piersiowej, kładąc jej swoją głowę na ramieniu. Ucałował ją po raz kolejny w szyję nie przerywając pieszczoty jej piersi. Jego plany jednak pokrzyżowała sama kobieta, kiedy zaczęła przysuwać się do swojego męża i co raz bardziej napierała na niego. Raczej Marcin nie miał wątpliwości co do tego, kto w tym trójkącie zamierzał dominować... Zresztą, był tylko gościem, tak? Marcin wsunął swoje dłonie pod pośladki Nadii, aby pozbyć ją sukienki. Przy okazji ściągnął jej majteczki, Wykorzystał swoją pozycję, aby rozszerzyć jej nogi. Ucałował ją w lewą łopatkę, a dłońmi zjechał niżej. Najpierw swoją szorstką dłonią pieścił jej wewnętrzną stronę ud. Niby nic, a jednak. Dopiero później odważył się dotknąć jej kobiecości. Najpierw delikatnie przesuwał dwoma palcami po każdym jej zagłębieniu chcąc ją poznać. Rozchylił palcami jej wargi (oczywiście te dolne) szukając tego cudownego miejsca. Odnalazł je bez problemu. Palcem wskazującym zaczął kreślić kółeczka wokół jej wejścia.
| |
| | | Nadia Shepard Profesor
Liczba postów : 272 Join date : 21/07/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Wto Lut 05, 2013 11:02 pm | |
| W tym trójkąciku dominowała ona! Tyle wam powiem! Była coraz bardziej pewna, że to będzie jedna z bardziej niesamowitych nocy w jej życiu. Marzenia się spełniają, jest cudownie, hura, hura! Ponownie przygryzła dolną wargę, czując, że Wroński zrobił się nieco bardziej odważny. Chociaż mimo, że dawała mu dyskretne znaki, żeby był bardziej drapieżny on nadal pozostawał delikatnym kochankiem. Cóż, może z jednej strony to i dobrze? Przynajmniej pozna jaki jest w stosunku do kobiet... A propos kobiet... W tym momencie już nawet nie przeszkadzało jej to, że Marcin przespał się prawdopodobnie z większą częścią Hogwartu. Skoro tyle osób TEGO spróbowało, to przecież Nadia też powinna. A skoro mąż jej na to pozwolił, skoro nie brzydził się trójkącika z Wrońskim mimo, że... no własnie, byli prawie jak rodzina to... Przynajmniej będzie co w przyszłości dzieciom opowiadać, prawda? No właśnie. Jeżeli takie rzeczy powinno się dzieciom opowiadać, czego nie jestem pewna... Gdzie już doszliśmy? W sumie to Marcin doszedł. Do jej ud. Czyli do jednego z bardziej wyczulonych miejsc Nadii. Czując tam jego dłonie blondynka uśmiechnęła się i nie protestowała by szedł dalej, bez zbędnych protestów rozchyliła bardziej nogi i delikatnie się wygięła, by znowu dosięgnąć jego ust i delikatnie go pocałować. Obie strony muszą być zadowolone tak samo... No właśnie, no właśnie. Z takim oto postanowieniem Nadia wysunęła dłoń z bokserek męża i wygięła rękę by dotknąć Marcinowego brzucha. Wprawdzie nie był tak umięsniony jak Jake'a, ale mimo to był bardzo przyjemny w dotyku. Była Krukonka powoli zsuwała dłoń, kierując ją w stronę jego męskości. Po chwili już odpinała guzik spodni Wrońskiego, a w następnym momencie już trzymała dłoń na jego penisie. Tak, na penisie. Nie przez bokserki, po prostu. Delikatnie, z fascynacją na twarzy zamknęła GO w uścisku i zaczęła wykonywać ręką powolny ruch do przodu, następnie do tyłu. A to coś nowego... Z tego co poczuła Marcin nie pozostał jej dłużny. Czując gdzie jego paluszki się znalazły, Nadia wzięła głębszy wdech i jęknęła cichutko, zsuwając się odrobinę po jego piersi. | |
| | | Jake Shepard Opiekun Domu
Liczba postów : 174 Join date : 22/07/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Sro Lut 06, 2013 12:36 am | |
| Byli jak rodzina? Jake był teraz tak mocno podjarany, że zupełnie nie zdawał sobie z tego sprawy. Być może nawet nie chciał. Kilka buchów za dużo i proszę... Zamknął swoje oczy rozkoszując się pieszczotą Nadii. Ona zawsze wiedziała jak na niego zadziałać, zawsze wiedziała gdzie go dotknąć. Co prawda, Jake nigdy nie robił tego z inną kobietą i jakoś nie czuł na razie takiej potrzeby (co innego było zaproszenie drugiego faceta, aby pokazał inną stronę twojej partnerki), więc nie miał porównania, ale i tak zawsze uważał, że Nadia była dla niego najlepsza i właściwie to znała jego ciało jeszcze lepiej niż on sam. Jake dłużny za bardzo kobiecie nie był. Jeszcze bardziej zmorzył pieszczoty jej piersi, a już szczególnie, kiedy Marcin zabrał swoje dłonie nieco niżej. Shepard nie zatrzymywał się, aby sprawdzić co robi z Nadią jego młodszy kolega. Jedną pierś masował w swoich dużych dłoniach. Ściskał jej sutka między swoimi palcami, kreślił kółeczka opuszkiem palców. Drugą zaś ssał, lizał, lekko nawet podgryzał. Robił to wszystko po to, aby poczuć jak jej sutki stają się twardsze oraz zobaczyć jak stoją. Uwielbiał patrzeć na taką Nadię, szczególnie, kiedy kochali się na jeźdźca. Ona dominująca nad nim ze sterczącymi piersiami... Ten widok był niezapomniany dla niego i nawet pomimo tego, że jego zmysły kontaktowały nieco później, potrafił sobie przypomnieć taką scenę. Dalej pieścił piersi kobiety. Miał jednak wolną rękę, dlatego udał się w stronę swoich bokserek. Całkowicie opuścił je do dołu i chwycił swojego penisa. No co? Był podniecony. Kiedy było trzech ludzi, trzeba było po prostu o pewne rzeczy samemu zadbać. Jake nie byłby sobą, gdyby szybko nie zmienił zdania. Oblizał swoje palce i również udał się w stronę dolnych partii Nadii. Nie przeszkadzał jednak Marcinowi. Zaczął nawilżać swoją własną śliną jej drugą dziurkę. Chyba już wiecie co planował nasz wróżbita, prawda? Chciał, aby zatopić się w niej jednocześnie. Będzie zabawa. Przynajmniej tak myślał.
| |
| | | Marcin Wroński Wicedyrektor
Liczba postów : 769 Join date : 20/07/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Sro Lut 06, 2013 12:48 am | |
| Marcin wyznawał tylko jedną zasadę jeśli chodzi o łóżko. Jeśli dziewczyna była ładna i chętna, to nawet nie miał serca wyganiać jej z łóżka. Przynajmniej nie musiał zaspakajać się ręcznie. Powiedzcie mi: po co to robić, skoro pod ręką była rzesza dziewczyn, która chciałaby to z nim zrobić? Sam przecież Wroński wiedział ile jego studentem po prostu marzło, aby stracić dziewictwo z nim albo z Jensenem... I to wcale nie były pojedyncze przypadki... Wróćmy jednak do naszej akcji! Marcin delikatnie pieścił dolne partie Nadii. Dotykał każdego jej zakątka, chciał zbadać jak jest zbudowana. Do dziurki najpierw włożył opuszek jednego palca. Pobawił się tak przez kilka chwil. Kiedy Nadia sięgnęła do jego ust, zatopił w niej dwa palce, ale od razu nieco głębiej. Pogłębił pocałunek, kiedy zaczął poruszać palcami w jej środku. Zawsze tak robił, kiedy nie był pewien reakcji kobiety na coś takiego. Pogłębienie pocałunku z jego strony było jak zapowiedzią „boję się czy czasami ciebie nie boli, więc zatykam ci usta pocałunkiem”. Całkowicie wyleciało mu to z głowy, że przecież mięśnie Nadii mogą być bardziej oporne na coś takiego, bo co jak co, ale urodziła już dzieci... ...ale ta informacja gdzieś dawno uleciała z głowy Marcina i raczej nie zapowiadało się, aby ona gdzieś tam powróciła. Marcin przytulił ją mocniej do swojego nagiego ciała, kiedy poczuł jej zaciśnięte palce na swoim penisie. To było wspaniałe uczucie. Jednak pewne doświadczenie kobiety dawało znać. Owszem, może i on też wiedział to i owo, ale i tak przecież jednak nie przerobił całej Kamasutry, ponieważ nie miał na tyle czasu, a Shepardowie... Oni byli podpinani pod inną kategorię. Uśmiechnął się ponad ramieniem do Jake’a, który przygotowywał swoją żonę do podwójnej penetracji. No, no, kto by się spodziewał? Na pewno nie Marcin. Dał znać Jake’owi, aby zmienili się miejscami. Teraz to Marcin drażnił drugą dziurkę Nadii. Nabrał nieco swojej śliny, aby nawilżyć tamto miejsce. Przydałby się jakiś lubrykant... I ku jego zdumieniu pojawił się taki tuż przy jego nodze. Wziął go w swoje dłonie, wziął nieco żelu i powrócił do nawilżania i przygotowywania kobiety na nowe doznania. - Mówił ci juhż ktoś, hże jesteś naphawdę piękną kobietą? – wyszeptał jej mimowolnie do ucha. Czuł, aby to powiedzieć. W końcu Nadia wcale nie aż tak odbiegała od jego ideału kobiety. Miała blond włosy, niebieskie oczy, niebanalny rozmiar piersi...
| |
| | | Nadia Shepard Profesor
Liczba postów : 272 Join date : 21/07/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Sro Lut 06, 2013 8:31 pm | |
| Gdyby Nadia była w pełni "trzeźwa" nigdy w życiu nie zgodziłaby się na coś takiego. Za bardzo by się wstydziła, to jednak był dla niej pewnego rodzaju temat tabu. Jednak teraz, w tym stanie gotowa była zrobić wszystko. Naprawdę wszystko. I ta myśl jeszcze bardziej ją podniecała. Gdy dodamy do tego to, co Jake robił z jej piersiami otrzymamy... wyraźny jęk, wydobywający się z jej ust. Tak, tak, Kruczkowa nie miała zamiaru być cicho. W zależności od tego jak jej będzie, ma zamiar krzyczeć, jęczeć i wzdychać na potęgę. Kobieta wygięła się do tyłu i przymknęła oczy, przygryzając wargę niemal do krwi. Czuła mrowienie, rozlewające się na całej długości jej pleców i brzucha i wiedziała że to jest dobre. Dobrze, że nie wiedziała o tym co myśli jej mąż, bo pewnie nawet teraz zarumieniłaby się jeszcze bardziej. Tak, na jej policzkach już królowała czerwień, no cóż, znak firmowy jeżeli chodzi o tę blondynkę. Jednak nie wszystko szło zgodnie z jej planem. Jake'owi widocznie marzyło się coś innego. Kruczkowa nie protestowała, gdy poczuła jego palce w swoich dolnych partiach. Ale gdy nie doszły tam gdzie zwykle otworzyła oczy i błysnęła ząbkami zachęcająco. A co się będzie, raz kozie śmierć trzeba spróbować wszystkiego! Ale przecież nie tylko Shepard znajdował się w tym pomieszczeniu. Po drugiej stronie dziewczyną zajmował się Wroński, o nim przecież też nie można zapomnieć, prawda? Blondynka przeniosła na niego rozpalone spojrzenie, by sprawdzić co dokładnie mężczyzna ma zamiar zrobić. Co z tego, że urodziła już dzieci? Dwójkę dzieci? Szczerze mówiąc, nie było tego po niej ani trochę widać. Dzięki magii, ale również i mugolskim środkom, Kruczkowa nawet nie miała rozstępów, nie mówiąc też o nadmiarze skóry, czy innych tego typu rzeczach. Wyglądała młodo i wciąż seksownie. Potrafiła o siebie zadbać i teraz to widać. I proszę, następna niespodzianka. Zmiana miejsc? Kruczkwa w milczeniu patrzyła jak Jake i Marcin przechodzą obok siebie, przygryzając niewinnie palca a w głowie aż zaroiło jej się od zbereźnych myśli, co też chciałaby im zrobić. I potem znów się zaczęło. Słysząc słowa Marcina wywróciła oczami. - No, cóż, kilka razy mi się obiło o uszy. - odpowiedziała, czerwieniąc się jak piwonia. W końcu komplement to komplement, prawda? Ale z tego co widziała to oni jak na razie zajmowali się tylko nią, a przecież dziewczyna nie powinna zostać im dłużna. A skoro powiedziała, że jest w stanie teraz spróbować wszystkiego... Zmieniła nieco pozycję, kładąc się na plecach. Jedną dłoń ponownie zacisnęła na męskości Wrońskiego, robiąc nią delikatne ruchy w przód i w tył. Drugą dłonią zaś delikatnie przesunęła po męskości swojego męża, która była bardzo, bardzo blisko jej ust. No cóż, niewiele myśląc, Nadia odwróciła w jej stronę twarz i delikatnie musnęła czubek wargami. Spojrzała na reakcję męża, po czym oblizała usta i ponownie przytknęła je do jego męskości, zostawiając na niej mokry pocałunek. Na chwilę przerwała i tak jak w przypadku Wrońskiego, objęła GO ręką, robiąc delikatne ruchy w przód i w tył. | |
| | | Marcin Wroński Wicedyrektor
Liczba postów : 769 Join date : 20/07/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Czw Lut 07, 2013 6:20 pm | |
| Tu będzie odpis jak tylko przyjdę jutro po egzaminach!!!!!!!!! | |
| | | Cristina Reed Klasa VI
Liczba postów : 720 Join date : 24/07/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Czw Lut 07, 2013 10:01 pm | |
| I po co pisać głupie post?!?!?!?!?!?!?!? | |
| | | Misha Morgan Profesor
Liczba postów : 78 Join date : 29/11/2012
| Temat: Re: Pokój Życzeń Pią Lut 08, 2013 7:54 am | |
| | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Pokój Życzeń | |
| |
| | | | Pokój Życzeń | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |