Przed tobą wylądowała Włochatka. Niczym szczególnym się nie wyróżniała. Jeśli podczas śniadania często ci się nudziło i zamiast zabierać najlepsze smakołyki ze stołu, lub nie posiadasz własnej sowy, z pewnością w twoim czerepie zabłysła lampka zrozumienia. Ów ptak należał do licznej kolekcji sów szkolnych. Sowa uszczypnęła cię w ucho, chcąc zwrócić Twoją uwagę na kawałek pergaminu przywiązany do jej łapki.
Po minucie od dotknięcia przez Ciebie pergaminu nastąpi samozapłon. Radzę się streszczać, bo za poparzone palce i spalone rzeczy autor wiadomości nie odpowiada.
Jak z pewnością wiesz panna Cristina Ly Reed niedawno przekroczyła magiczną granicę dojrzałego wieku (wiem, brzmi to zabawnie z zestawieniem z Kristiną). Tak więc szykuje się nie byle jaka impreza. Jednak, jeśli chcesz wziąć w niej udział będą Cię obowiązywało parę zasad, których nie da rady złamać (lepiej uwierz na słowo). Musisz zgodzić się dobrowolnie na złożenie przysięgi Wieczystej i prawdopodobne zażycie Veritaserum. Kantowanie i oszustwa będą surowo karalne. Pod żadnym pozorem nie możesz pisnąć nawet słówka jubilatce! Wyślij odpowiedź tą sową.
Pismo było aż tak bardzo bezosobowe, że wywnioskowanie kim był nadawca graniczyło z cudem. Dokładnie po minucie od odczepienia pergaminu od sowy, wiadomość spłonęła.